|
Kasia Drabik
Słów kilka o tym jak Topps Chewing Gum, Inc. podbiła serca fanów "Gwiezdnych wojen"
Czy wiecie, że paczuszka z 30-letnią gumą do żucia i kolorowymi obrazkami może przyprawić o dreszcze fana "Gwiezdnych wojen"? |
Oczywiście nie chodzi tutaj o popularnego w latach 80-tych "donalda" z małą kolorową historyjką, ale o "bazookę" z kartami w pakieciku z logo firmy Topps. "Donaldówki" pamiętam bardzo dobrze ze swojego dzieciństwa. "Bazookę" miałam okazję zobaczyć po raz pierwszy dopiero kilka lat temu, kiedy rozpakowałam małą paczuszkę, w której oprócz listka balonówki (jej widok nie zachęcał do konsumpcji) znalazłam również naklejkę i dziesięć kartoników ze zdjęciami z filmu "Powrót Jedi". Uwierzcie, że to niesamowite wrażenie otwierać pakiecik, który został wyprodukowany w 1983 roku.
|
Zawartość pakiecika z kartami pierwszego setu serii Return Of The Jedi -
10 kart, 1 naklejka i 1 "bazooka". |
Zamknięta paczuszka z kartami, naklejką i "bazooką".
|
Guma w tym zestawie była raczej przeszkodą w kolekcjonowaniu kart niż dodatkową atrakcją. Zwykle pozostawiała brzydkie plamy na karcie, do której przylegała, co widać na zdjęciu u góry. Problem rozwiązano w 1992 roku. Wtedy zaprzestano umieszczania balonówki w opakowaniach z kartami. Powróciła raz jeszcze na chwilę w 2001 roku do klasycznych zestawów "Heritage".
|
Do dzisiaj w niektórych szufladach (również polskich) można znaleźć paczuszki, które dotąd nie zostały jeszcze otwarte, chociaż wyprodukowano je ponad trzydzieści lat temu. Żucie ich spożywczej części było by już pewnie ryzykowne, ale kolorowe karty nadal wzruszają i cieszą oczy kolekcjonerów na całym świecie. Za tę karcianą frajdę odpowiada firma Topps Chewing Gum, Inc., która jako jedna z nielicznych dostarcza licencjonowanych "starwarsowych" gadżetów od 1977 roku, aż po dziś dzień.
Kiedy Epizod IV zawojował ekrany amerykańskich kin, marka Topps była już świetnie znaną na rynku nie tylko z gum do żucia, ale przede wszystkim z kart kolekcjonerskich. Jej początki sięgają roku 1938, kiedy czterech braci Shorin - Abram, Ira, Philip i Joseph - postanowiło założyć swoją firmę. Ponieważ ich ojciec również był przedsiębiorcą, panowie dobrze wiedzieli jak się do tego zabrać. Nazwa była dowodem na absolutny brak pokory jej założycieli, którzy od początku żywili przekonanie, że zostaną królami balonówek, a ich fabryka będzie topową (drugą literkę "p" dodano, jako znak rozpoznawczy firmy) w swojej branży. Czas pokazał, że bracia słusznie wybrali nazwę.
Pierwszym sukcesem firmy była guma balonowa o wdzięcznej nazwie "Bazooka" pakowana w czerwono-biało-niebieski papierek. Po pewnym czasie do gumy dołączono małą historyjkę obrazkową, której bohaterem był Bazooka Joe. Wraz z rozwojem międzynarodowej kariery bazooki, Joe na obrazkach zaczął przemawiać w różnych językach świata, w tym między innymi: francuskim, jugosłowiańskim, a nawet hebrajskim. Asortyment smaków gumy również się rozszerzał, ale dla kolekcjonerów kart, które wkrótce miały towarzyszyć balonówce, jej smak był absolutnie drugorzędną sprawą.
Początek kart kolekcjonerskich ze znaczkiem Topps przypada na lata 50. Ich pierwsza seria poświęcona była bohaterowi westernu Hopalongowi Cassidy. W 1951 roku natomiast zadebiutowała seria kart z baseballistami. Wielką postacią związaną z fabryką Topps był Sy Berger. Pracował w firmie aż 50 lat (1947-1997), a przez kolejne 5 był jej konsultantem. To właśnie ten człowiek miał wpływ zarówno na wielkość kart, jak i na to, co i w jaki sposób się na nich ukazywało. Sy Berger znany był również ze zdolności negocjacyjnych. Bracia Shorin wykorzystali je między innymi w 1964 roku wysyłając Bergera do Londynu na rozmowy w sprawie praw do produkcji serii kart z Beatlesami. Bo karty Topps, to nie tylko tematyka sportowa (baseball, hokej, koszykówka, itp.) i westerny.
|
Opakowanie oraz karta z serii "Tarzan's Savage Fury", 1953 rok. Na komplet składało się 60 kart 3D. Zdjęcia pochodzą ze strony Johna Chuckmana.
|
|
Opakowanie kart z serii poświęconej Robinowi, 1957 rok. Zdjęcie pochodzi ze strony Johna Chuckmana.
|
Na kolorowe kartoniki zapraszano bohaterów filmów (między innymi: Robin Hood -1957, Zorro - 1958, Batman - pierwsza seria już w 1966, ET - 1982, James Bond - 1979, Indiana Jones - 1984), astronautów (1963 oraz seria "Man On The Moon" - 1969), gwiazdy seriali (na przykład Aniołki Charliego - pierwsza seria w roku 1977), czy gwiazdy muzyki (między innymi: Elvis - 1956, The Beatles - 1964, Michael Jackson - 1984). Podane przykłady to tylko niewielka cząstka wszystkich propozycji Topps. Ta różnorodność z pewnością stała się kluczem do sukcesu tych kart, ponieważ każdy bez wyjątku może wśród nich znaleźć coś dla siebie.
|
Karta z serii, której bohaterem był Robin Hood, 1957 rok. Cały set to 60 kart.
Zdjęcia pochodzą ze strony Johna Chuckmana.
Awers i rewers karty z serii "Indiana Jones and the Temple of Doom", 1984 rok.
Set składał się z 88 kart oraz 11 naklejek. Zdjęcia dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa.
W 1984 roku ukazały się dwa sety kart i naklejek poświęconych Michaelowi Jacksonowi. Każdy z nich składał się z 33 kart oraz 33 naklejek. Zdjęcia przedstawiają karty z pierwszego setu. W małej paczuszce znajdowały się 3 karty, 3 naklejki oraz 1 guma do żucia zawinięta w sreberko i papierek z małą podobizną Jacksona. Na odwrocie kart umieszczono krótkie notki dotyczące kariery artysty. Rewersy trzydziestu naklejek tworzyły dwa duże portrety Michaela. Każda z układanek składała się z 15 części. Zdjęcia dzięki uprzejmości Grzegorza C. z Kalisza.
Najbardziej interesująca dla czytelników strony www.starwarsy.pl seria kart ukazała się w 1977 roku, czyli w roku premiery kinowej "Gwiezdnych wojen". Z pewnością była to w tym czasie jedna z najbardziej interesujących propozycji dla wielbicieli filmu George'a Lucasa, ponieważ to, co najlepsze, czyli moje ulubione figurki Kennera, trafiły do sklepów dopiero w 1978 roku.
Pierwszym setem kart serii Star Wars był tzw. set niebieski. Swoją nazwę zawdzięczał niebieskiemu tłu z białymi kleksami, które miały imitować gwiezdną przestrzeń, na tle której umieszczono kadry z Epizodu IV.
|
Z lewej: Karta numer 44 z I setu serii Star Wars - "Han and Chewie shoot it out!".
Z prawej: Karta numer 58 z I setu serii Star Wars -
"Harrison Ford as Han Solo".
|
|
Niebieskie akcenty były również widoczne na opakowaniach kartoników tego setu. Na pełny set składało się sześćdziesiąt sześć kart oraz jedenaście naklejek. Jedna paczuszka mieściła siedem obrazków (63mm x 88mm), które wraz z naklejką i gumą do żucia zawinięte były w woskowany papier z logo "Star Wars" i podobizną C-3PO. Zadziwiające, że to właśnie złotemu gadule dostawały się najlepsze miejsca na "starwarsowych" gadżetach, włączając w to wspaniały plakat Jakuba Erola, zapraszający polskich widzów do kin na "Amerykański film fantastyczno-naukowy".
|
Z lewej: Opakowanie kart I setu serii Star Wars. Zdjęcie dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa
Z prawej: Taką właśnie paczuszkę zawierającą 7 kart, naklejkę oraz listek gumy do żucia można było kupić w 1977 roku. Ta na zdjęciu nie została jeszcze otwarta. Pochodzi z kolekcji Roba Herona. |
|
Frajda z uzbierania kompletu kart była podwójna, ponieważ na odwrocie części z nich umieszczono garść wiadomości na temat wydarzeń w Galaktyce (Story Summary) oraz na temat powstawania filmu (Movie Facts).
|
Z lewej: Rewers karty numer 58. "Movie Facts" znalazły się na rewersach jedenastu kart I setu.
Z prawej: Rewers karty numer 44. "Story Summary" znalazły się również na rewersach jedenastu kart I setu.
|
|
Rewersy pozostałych kartoników były elementami dwóch układanek. Duże puzzle składały się z dwudziestu ośmiu części i tworzyły miniaturkę plakatu Hildebrandta. Małe puzzle składały się z szesnastu części, które razem układały się w kadr widoczny na karcie numer 31. |
Karta numer 31 z I setu serii Star Wars.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Roba Herona. |
Rewersy naklejek nie kryły żadnych niespodzianek. One same były niespodzianką, bo przecież nie w każdej paczce z gumą do żucia można spodziewać się nalepki z bohaterem z "Gwiezdnych wojen", prawda?
Naklejki I setu serii Star Wars. Zdjęcia dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa.
Pozostałe naklejki z niebieskiego setu znajdziecie na stronie Andy'ego.
Do zakupu kart z drugiego setu, nazywanego setem czerwonym, zachęcał spoglądający z opakowania Darth Vader.
|
Z lewej: Opakowanie kart II setu serii Star Wars. Zdjęcie dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa.
Z prawej: Zamknięta paczuszka z kartami II setu z kolekcji Roba Herona. |
|
Nazwa setu podpowiada, że tym razem kadry z filmu umieszczono na czerwonym tle. Drugi set również składał się z sześćdziesięciu sześciu kart i jedenastu naklejek. Zarówno w drugim secie serii Star Wars, jak i w każdym kolejnym, zachowano kontynuację numeracji kartoników. Zgodnie z tą zasadą pierwsza z kart czerwonego setu miała numer 67, a ostatnia 132. Ta sama reguła dotyczyła naklejek, które zostały oznaczone numerkami od 12 do 22.
|
Z lewej: Karta numer 97 z II setu serii Star Wars - "Meeting at the cantina".
Z prawej: Karta numer 111 z II setu serii Star Wars - "Chewie and Han Solo!"
. |
|
|
Naklejki II setu serii Star Wars. Zdjęcia dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa. Pozostałe naklejki czerwonego setu znajdziecie na stronie Andy'ego |
|
Rewersy kart i tym razem miały niespodzianki dla wytrwałych zbieraczy. Na odwrocie jedenastu z nich umieszczono "Movie Facts", a na kolejnych jedenastu "Actor's Profile", czyli notki na temat aktorów grających w filmie.
Pozostałe czterdzieści cztery karty po odwróconiu kadrem do dołu tworzyły dwa obrazki. Z dwudziestu czterech elementów składał się portret Chewiego (kadr z karty numer 128), a z dwudziestu portret Tusken Raidera (taki sam jak na karcie numer 107).
|
"Actor's Proifle" - rewers karty numer 97 z II setu serii Star Wars. |
|
Z lewej: Karta numer 128 z II setu serii Star Wars.
Z prawej: Karta numer 107 z II setu serii Star Wars.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Roba Herona.
|
|
Projektanci firmy Topps uznali, że R2-D2 zasłużył sobie na to, by umieścić jego postać na opakowaniu trzeciego (żółtego) setu.
|
Z lewej: Opakowanie z woskowanego papieru. Zdjęcie dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa.
Z prawej: Set III serii Star Wars. Zamknięta paczuszka z kolekcji Roba Herona. |
|
|
Kartoniki i naklejki numerowano według ustalonych wcześniej reguł, a więc pierwsza z kart z żółtą ramką oznaczona była cyferką 133, a ostatnia 198. Naklejki numerowano od 23 do 33. Tym razem na odwrocie dwudziestu dwóch kart umieszczono notki na temat postaci ("Official Description").
Naklejka numer 27 III setu serii Star Wars. Zdjęcie dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa. Pozostałe naklejki setu jak zwykle do obejrzenia na stronie Andy'ego. |
|
Z lewej: Karta numer 145 z III setu serii Star Wars - "Escape from the Death Star!".
Z prawej: Karta numer 183 z II setu serii Star Wars - "Dave Prowse as Darth Vader". Zdjęcie dzięki uprzejmości Roba Herona. |
|
Element puzzli - rewers karty numer 145.
|
Po prawidłowym dopasowaniu pozostałych rewersów oczom zbieracza ukazywały się dwa bardzo ładne obrazki. Bohaterami mniejszego z nich byli Han, Luke i Leia (kadr z karty numer 151), a większego C-3PO i R2-D2 (kadr z karty numer 156).
|
|
Z lewej: Karta numer 151 - "Planning an escape!". Puzzle z tym kadrem składały się z dwudziestu elementów. Zdjęcie dzięki uprzejmości Roba Herona.
Z prawej: Karta numer 156. Puzzle z tym obrazkiem składały się z dwudziestu czterech elementów. Zdjęcie dzięki uprzejmości Roba Herona. |
|
Opakowanie kart czwartego setu jest moim absolutnym faworytem wśród wszystkich opakowań z woskowanego papieru. Na zielonym tle umieszczono ładnie naszkicowane postacie: Bana i Luke'a. Na ich twarzach maluje się refleksja i troska o przyszłość Galaktyki. Wiele takich pakiecików należało kupić, żeby skompletować kolejnych sześćdziesiąt sześć kart zielonego setu, oznaczonych numerami od 199 do 264.
|
Z lewej: Opakowanie kart IV setu. Zdjęcie dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa.
Z prawej: Pakiecik z kolekcji Roba Herona. |
|
Na rewersy dwudziestu dwóch kart znów powróciły krótkie notki "Movie Facts". Na odwrocie pozostałych kartoników znalazły się elementy puzzli. Tym razem był to tylko jeden obrazek, ale za to jaki! Puzlle z Hanem Solo i Chewbaccą składały się z aż czterdziestu czterech części. Fotos po ułożeniu prezentował się bardzo okazale. Jego miniaturkę przedstawia karta z numerem 199.
Oprócz sześćdziesięciu sześciu kartoników do uzbierania były oczywiście i naklejki. Jak zwykle było ich jedenaście i oznaczone były numerkami od 34 do 44. |
Karta numer 156 z IV setu - "The star warriors aim for action". Zdjęcie dzięki uprzejmości Roba Herona. |
|
Zdjęcia dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa. Pozostałe naklejki setu jak zwykle do obejrzenia na stronie Andy'ego |
|
Karta numer 207 po korekcie. Nikogo już chyba nie dziwi informacja, że karta pochodzi z kolekcji Roba Herona.
|
Ani ładne naklejki, ani wspaniałe puzzle, ani nawet piękne opakowania nie przysporzyły czwartemu setowi kart serii Star Wars takiej popularności, jak karta numer 207, której bohaterem był C-3PO. Karta ukazała się w dwóch wersjach. Pierwsza z nich nieco wymknęła się spod kontroli. Zagadka pierwszej wersji karty z tzw. błędem nie jest do końca jasna. Wiadomo na pewno, że kiedy rodzice zobaczyli portrecik podekscytowanego droida w rękach swoich dzieci, na pewno nie byli zadowoleni. Jak tylko sygnały o pomyłce dotarły do producenta, natychmiast poprawiono obrazek i do sklepów trafiły prawidłowe karty. Jak mogło dojść do takiej pomyłki?
|
Najpierw obwiniano firmę Topps, która stanowczo zaprotestowała mówiąc, że nie ingeruje w materiały dostarczane przez Lucasfilm. Wtedy Lucasfilm stwierdził, że zapewne była to wina oświetlenia lub przypadkowego ułożenia kostiumu podczas sesji zdjęciowej Anthonego Danielsa w stroju C-3PO, ale ta wersja wydawała się mało prawdopodobna. Na trop rozwiązania zagadki trafił Steve Sansweet. Wspomina o tym w swojej ostatniej książce "1000 Collectibles: Memorabilia and Stories from a Galaxy Far, Far Away". Autor książki pisze, że przeglądając archiwa Lucasfilmu natrafił na dwa niemal identyczne przeźrocza, z których jedno odpowiadało poprawionej karcie, a drugie karcie z "usterką". |
Pierwsza wersja karty numer 207 - "C-3PO (Anthony Daniels)". Zdjęcie dzięki uprzejmości Roba Herona. |
Wszystko wskazuje na to, że jakiś dowcipniś chciał zrobić żart swym kolegom i przygotował swoją wersję karty numer 207, która przez pomyłkę trafiła do druku. Karta nie jest jednak unikatem. Została wyprodukowana w dosyć dużych ilościach nim zorientowano się, co się stało i wycofano kartonik. Nie należy więc płacić za niego zbyt wygórowanej ceny. Źródła podają, że jej wartość waha się od 5 do 20 dolarów w zależności od stanu karty.
|
Z lewej: Opakowanie kart V setu. Zdjęcie dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa.
Z prawej: Paczka z kartami V setu serii Star Wars z kolekcji Roba Herona. |
|
Ostatnim setem kart z kadrami z Epizodu IV była seria pomarańczowa. Opakowanie z rysunkiem X-winga prezentowało się znakomicie i z pewnością skusiło do zakupu kart nie jednego wielbiciela filmu. Na odwrocie dwudziestu dwóch z sześćdziesięciu sześciu kart umieszczono notki "Movie Facts". Pozostałe rewersy były elementami puzzli, które tym razem przedstawiały dwóch przyjaciół z kantyny (kadr z karty numer 284). Karty były oznaczone numerkami od 265 do 330, a naklejki od 45 do 55. |
Karta numer 284 z kolekcji Roba Herona. |
|
Z lewej: Karta numer 270 - "Luke Skywalker: farmboy-turned-warrior!" z kolekcji Roba Herona.
Z prawej: Naklejka numer 48 z V setu serii Star Wars.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa. Pozostałe naklejki setu można zobaczyć na stronie Andy'ego. |
|
Każdy miłośnik starych figurek Kennera bardzo wysoko ceni sobie prototypy blisterów i samych figurek. Dzięki uprzejmości kolekcjonerów z różnych krajów świata od czasu do czasu mamy okazję oglądać na stronie www.starwarsy.pl zdjęcia takich rarytasów. Niektóre z nich nigdy nie trafiły do produkcji, a inne po przejściu prób w drukarni lub testów w matrycy trafiały ostatecznie na sklepowe półki.
Okazuje się, że miłośnicy kart Topps również mogą wzbogacić swoje kolekcje o takie wyjątkowe przedmioty. Są nimi między innymi arkusze z kartami i naklejkami. Taki arkusz to nie lada gratka, ponieważ za jednym zamachem można zostać posiadaczem pełnego kompletu kart lub przynajmniej jego połowy, a przy tym po odwróceniu arkusza możemy obejrzeć w całości obrazki, które w rzeczywistości były pocięte na kilkadziesiąt "puzzlowych" elementów. Trzeba jednak przyjrzeć się dokładnie takiemu znalezisku. Jak to zwykle z "vintagowymi" gadżetami bywa, takie samo na pierwszy rzut oka, przy bliższym poznaniu okazuje się czymś zupełnie innym.
Dwa rodzaje opakowania kart V setu serii Star Wars z kolekcji Roba Herona.
|
Na jednym z pokazanych obok opakowań piątej serii znajduje się informacja o ofercie specjalnej. Wysyłając 2,5 dolara oraz jedno opakowanie po kartach na podany na papierku adres można było otrzymać pocztą duży (22" x 27") kolorowy arkusz zawierający wszystkie karty.
Oprócz tego rodzaju arkuszy istniały również tzw. "proof sheets", czyli próbne arkusze, które służył do sprawdzenia i wprowadzenia ewentualnych korekt przed wysłaniem projektu do druku. Podobną rolę w przypadku opakowań figurek Kennera pełniły próbki blisterów nazywane "proof cards". |
Oczywiście oferta specjalna z opakowań nie obejmowała arkuszy próbnych. Pozostawały one w fabryce, aż do momentu, kiedy Topps zdecydował się wystawić je na sprzedaż. Również i dzisiaj firma poprzez jeden z portali aukcyjnych oferuje bardzo interesujące przedmioty. Wystarczy zajrzeć na stronę The Topps Vault i otworzyć zakładkę "aukcje", żeby zobaczyć pełną ofertę. Nie znajdziecie tam jednak prezentowanych poniżej pięknych "proof sheets", które znajdują się w rękach Duane'a Dimocka i Susan Mendolia. |
Arkusz z kartami I setu serii Star Wars.
(54 x 71.8 cm) Zdjęcie dzięki uprzejmości Duane'a Dimocka i Susan Mendolia z San Diego. |
Na odwrocie arkusza z kartonikami I setu serii Star Wars są dwie układanki - plakat braci Hildebrandt oraz kadr z filmu. Prawda, że w całości pięknie się prezentują? Zdjęcie dzięki uprzejmości
Duane'a Dimocka i Susan Mendolia z San Diego. |
Arkusz z kartami II setu serii Star Wars.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Duane'a Dimocka i Susan Mendolia z San Diego.
Arkusz z kartami III setu serii Star Wars.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Duane'a Dimocka i Susan Mendolia z San Diego.
Arkusz z kartami IV setu serii Star Wars.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Duane'a Dimocka i Susan Mendolia z San Diego.
Arkusz z kartami V setu serii Star Wars.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Duane'a Dimocka i Susan Mendolia z San Diego.
Rok 1980 wraz z premierą nowego film o przygodach rodziny Skywalkerów przyniósł także kolejne gadżety związane z Epizodem V. Miłośnicy małych ludzików byli zasypywani zabawkami od Kennera, stołujący się w barach Burger-Kinga popijali Colę w ślicznych szklankach z namalowanymi scenami z filmu, a wielbiciele słowa pisanego zaczytywali się komiksami od Marvela.
Wobec tego całego zamieszania marka Topps również nie pozostawała obojętna. W roku premiery filmu "Imperium kontratakuje" ukazały się trzy sety kart z kadrami z nowego filmu. Tym razem każda z małych paczuszek owiniętych w woskowany papier mieściła aż dwanaście kolorowych obrazków, jedną naklejkę i listek gumy do żucia.
Papierki kryjące takie zestawy dla wszystkich setów były bardzo podobne. Różniły się tylko kolorem tła i ofertą specjalną. Na wszystkich opakowaniach znajdowało się popiersie Lorda Vadera. Czyżby chciano docenić jego przyznanie się do ojcostwa w Epizodzie V?
Trzy rodzaje opakowań z woskowanego papieru - set I serii The Empire Strikes Back.
Od lewej: a) reklama pudełka z cukierkami, b) oferta przystąpienia do oficjalnego Fan Clubu Star Wars, c) propozycja wyminay opakowania na arkusz z kartami.
Dla pierwszego setu kart serii The Empire Strikes Back wybrano czerwony kolor woskowego papieru z wizerunkiem Lorda Vadera. Opakowania ukazały się z trzema różnymi ofertami specjalnymi. Jedną z nich była oferta członkowstwa w Oficjalnym Fan Klubie Star Wars. Aby przyłączyć się do fanklubu wystarczyło przesłać czek lub przekaz pieniężny na pięć dolarów amerykańskich bądź sześć kanadyjskich pod adres podany na opakowaniu. To gwarantowało otrzymanie newslettera oraz zestawu dla nowych fanów wraz z plakatem.
Druga oferta dotyczyła arkusza z kartami serii The Empire Strikes Back. Podobnie jak w ofercie na opakowaniach serii Star Wars arkusz miał wymiary 22 na 27 cali. Można go było otrzymać wysyłając dwa i pół dolara oraz jedno opakowanie po kartach pod adres Box 4055 Westbury w stanie Nowy Jork. Myślę, że było warto i wielkim gapą był ten, kto z oferty nie skorzystał.
Trzeci rodzaj oferty umieszczony na czerwonym opakowaniu zachęcał do zakupu cukierków sprzedawanych w pudełeczkach w kształcie głów bohaterów "Gwiezdnych wojen". Topps wyprodukował pięć różnych opakowań, których szkic umieszczono na papierku. Słodyczy można więc było zakosztować wprost z hełmu Szturmowca, Fetta i Vadera lub z głowy C-3PO i Chewbaccy (uwaga na futro!). Wszyscy kolekcjonerzy, z którymi rozmawiałam określają smak balonówki dołączanej do kart jednym słowem "delicious" z wielkim cudzysłowem. Na temat smaku cukierków fandom milczy.
Pomimo tego, że z serii The Empire Strikes Backs ukazały się tylko trzy sety kart, kolekcjonerzy z pewnością nie mieli powodu do narzekań, ponieważ tym razem każdy komplet składał się ze stu trzydziestu dwóch kartoników oraz trzydziestu trzech naklejek. Każdy z setów rozpoczynał się czymś w rodzaju karty wprowadzającej, na której oprócz kadru związanego z Epizodem V znajdowała się informacja o tym, który to set oraz ile kart i naklejek składa się na cały komplet. Na odwrocie karty znajdowała się krótka notka. W przypadku karty z numerem 1 pierwszego setu notka przedstawiała ogólną sytuację polityczną w Galaktyce.
|
Przód i tył karty numer 1 z I setu serii The Empire Strikes Back. |
|
Karta numer 7 - "Artoo-Deeto". Set I serii The Empire Strikes Back.
|
Na kartach pierwszego kompletu serii The Empire Strikes Back (oznaczonych numerkami od 2 do 11) umieszczono najważniejsze postacie z filmu, czyli: Luke, Leia, Han, Chewie, C-3PO, R2-D2, Lando, Yoda, Vader i Fett. Na odwrocie kartoników znalazły się krótkie informacje na temat każdej z postaci ("Official Data"). Karty oznaczone numerami od 12 aż do 117 zawierały kadry z filmu otoczone czerwoną ramką. Na rewersach kart znajdował się ogólny opis sytuacji uwiecznionej na zdjęciu. W prawym dolnym rogu można było również dostrzec malutki czarno-biały fragment kolejnej karty w secie. |
|
Seria The Empire Strikes Back, set I, karta numer 63 - "The Secret Of Yoda". Na odwrocie karty znajduje się komentarz do sceny umieszczonej na awersie kartonika.
|
|
Karty z numerkami od 118 do 130 na pewno były niezwykłą gratką dla fanów "Gwiezdnych wojen". Na trzynastu kartach znalazły się bowiem rysunki samego Ralpha McQuarrie'go, czyli tzw. "Space Paintings". Po odwróceniu kartonika można było wzbogacić swoją wiedzę o ludziach pracujących przy filmie oraz o wybranych postaciach z Epizodu V.
|
Seria The Empire Strikes Back, set I, karta numer 126- "Threepio's Destruction". Na odwrocie karty nie ma ani słowa na temat zdewastowanego droida. Jest za to krótka notka o Yodzie. |
|
Set zamykały dwie karty podsumowujące. Umieszczono na nich tytuły wszystkich kartoników, które składały się na pierwszy set serii The Empire Strikes Back. Karta z numerem 131 pomieściła tytuły kartoników od 1 do 66, a karta 132 od 67 do 132.
Seria The Empire Strikes Back, set I, karta numer 131. Na pierwszej stronie zmieściły się tytuły tylko 22 kart. Lista tytułów karty o numerach 23 do 66 znajdowała się na rewersie karty. Podobnie "urządzono" kartę numer 132 zawierającą tytułu kart o numerach 67-132. |
|
Żeby podsumować wszystkie informacje dotyczące pierwszego setu kart serii The Empire Strikes Back wystarczą dwa obrazki.
Arkusz z kartami I setu serii The Empire Strikes Back. Arkusz ma wymiary 53.3 x 72.3cm.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Duane'a Dimocka i Susan Mendolia z San Diego.
Niezwykle trafny wybór scen z filmu, które trafiły na kartoniki tego setu sprawił, że moim zdaniem jest to najładniejszy set tej serii.
Ponieważ set obejmował sto trzydzieści dwie karty, a na arkuszu mieściło się nie więcej niż sześćdziesiąt sześć kart, to na taki komplet tym razem składały się aż dwa arkusze. Ten jeden prezentowany wyżej wystarczy żeby zauważyć, że tym razem "plecy" kartoników nie były już elementami puzzli. Rewersy wszystkich kart pokryły się literami, ale za to niespodzianka ukryta była pod naklejkami.
Tym razem projektanci wpadki na świetny pomysł, żeby na części nalepek z każdego setu umieścić kadry filmowe przycięte do kształtu liter. Dzięki temu dzieciaki mogły wyklejać z nich swoje imiona lub co tylko przyszło im do głowy. W pierwszym secie na każdej z naklejek od numeru 1 do 22 znalazły się po dwie litery. Na pozostałe dziesięć naklejek trafiły postacie z filmu.
|
Naklejki z I setu serii The Empire Strikes Back. Zdjęcie dzięki uprzejmości Andy'ego Duksesa, który komplet zdjęć umieścił
na swojej stronie. |
|
A gdzie ta zapowiadana niespodzianka? Otóż tym razem puzzle znajdowały się na odwrocie naklejek. Papierek z tyłu kolorowej etykietki, który zwykle kończył swój żywot w koszu, tym razem był odkładany w bezpieczne miejsce, by z wraz z innymi utworzyć ładny obrazek. Ponieważ naklejek było trzydzieści trzy, to z przyklejonych do nich kartoników można było ułożyć dwie takie same układanki, z których każda składała się z piętnastu części. Na pozostałych trzech kartonikach znalazła się miniaturka kadru, który powstawał z ułożenia puzzli.
|
Puzzle oznaczone literką "A". Zdjęcie dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa.
|
Dwa zdjęcia zamieszczone poniżej rozwieją na pewno wszystkie wątpliwości, które mogły się pojawić w waszych głowach w związku naklejkami i puzzlami w jednym.
Arkusz z naklejkami pierwszego setu serii The Empire Strikes Back. Z lewej strony widać nalepki w kształcie literek i te z bohaterami Epizodu V. Z prawej - Puzzle A. Arkusz ma wymiary 26.7 x 74.9cm.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Duane'a Dimocka i Susan Mendolia z San Diego.
Pomysłowość projektantów fabryki Topps gwarantowała świetną zabawę i sukces kolejnego kompletu kart i naklejek, bo któż nie chciałby się dowiedzieć, jakie kadry znajdą się na następnych kartonikach i czy rewersy naklejek II setu utworzą puzzle oznaczone literką "B"?
Trzy z czterech rodzajów opakowań z woskowanego papieru - set II serii The Empire Strikes Back.
Od lewej: a) reklama pudełka z cukierkami zamkniętymi w galaktycznych głowach,
b) oferta przystąpienia do oficjalnego Fan Clubu Star Wars, c) propozycja wyminay opakowania na arkusz z kartami.
Opakowanie kart II setu serii The Empire Strikes Back z ofertą sprytnego pudełeczka.
|
Tym razem oprócz ofert znanych już z opakowań I setu, zaproponowano coś nowego - niewielkie tekturowe pudełeczko do przechowywania kart. Można je było otrzymać w zamian za 75 centów i jedno opakowanie z woskowanego papieru. Czek lub przekaz razem z opakowaniem należało wysłać na dobrze już znany ze wcześniejszych ofert adres w Westbury. Po kilku tygodniach listonosz dostarczał tekturkę, z której można było uformować pudełko. Z jednej jego strony znajdował się C-3PO, a z drugiej Darth Vader. Na grzbiecie pudełka
|
pozostawiono bardzo praktyczne białe okienko, w którym można było wpisać numery kart znajdujących się wewnątrz.
Ładne pudełeczko. Ale dlaczego za towarzysza Lorda Vadera wybrano znów C-3PO?
Karta ma numer 133 - pierwsza karta drugiego setu serii The Empire Strikes Back.
|
Drugi set również składał się ze stu trzydziestu trzech kolorowych kartoników i trzydziestu trzech naklejek. Reguła dotycząca numerowania kart zapoczątkowana w serii Star Wars obowiązywała także w serii The Empire Strikes Back. Dlatego karty drugiego kompletu zaczynały się numerem 133, a kończyły numerem 264. Na obrazek otwierający set wybrano tym razem plakat nazywany "Style A". Na następnych dziesięciu kartonikach zatytułowanych "Star Crafts" zagościły statki kosmiczne. Wśród nich znalazły się między innymi: Sokół Millenium, Slave I, Gwiezdny Niszczyciel czy Tie Fighter. Jeśli ktoś nie pamiętał ich z filmu, mógł znaleźć krótki opis wehikułów z obrazka na odwrocie karty. |
|
Karta numer 143 - "Tie Bomber"; set II serii The Empire Strikes Back. |
|
Na karty o numerach od 144 do 250 powróciły kadry z bohaterami "Imperium kontratakuje". Na ich odwrocie tym razem nie było informacji o głównych postaciach i wydarzeniach z filmu, ale zagadki. Każda kolejna karta zawierała nowe pytanie oraz odpowiedź na to z poprzedniej karty. Zgadywanki nie należały do trudnych, więc zabawa w "Star Quiz" na pewno była przednia.
|
Karta numer 159 - "Chewie's Task", Set II serii The Empire Strikes Back. |
|
Obrazki z kart od 251 do 262 pokazywały Galaktykę od kuchni czyli to, czego w filmie nie widać. Można było na nich zobaczyć jak Irvin Kershner udziela wskazówek Markowi Hamillowi lub też jak wyglądało kręcenie scen na Dagobah. Rąbka tajemnicy uchylały również krótkie komentarze ("Movie Facts") umieszczane na rewersach kartoników. Dwie ostatnie karty setu zawierały zestawienie tytułów wszystkich kart kompletu.
|
Karta numer 252 - "Spiffing Up A Wookiee", set II serii The Empire Strikes Back. |
|
I jeszcze rzut oka na dwa arkusze
"proof sheet", które prezentują cały II set kart serii The Empire Strikes Back.
Na arkuszu z prawej strony możecie zobaczyć, które ze statków kosmicznych wybrano na karty "Star Crafts". Zdjęcie dzięki uprzejmości Duane'a Dimocka i Susan Mendolia z San Diego.
Drugi arkuszu z kartami II setu serii The Empire Strikes Back.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Duane'a Dimocka i Susan Mendolia z San Diego.
Oprócz kart, warto było również uzbierać drugi komplet trzydziestu trzech naklejek. Dlaczego? Dlatego, że nagrodą były dwie układanki składające się z 15 rewersów nalepek każda. Niestety znów obydwa obrazki z puzzli były identyczne, ale to miało się niebawem zmienić.
Podobnie jak w pierwszym secie naklejek tak i w drugim większość z nich stanowiły kadry z filmu wycięte w kształcie liter. Na pozostałych znalazły się portreciki najpopularniejszych postaci. |
Puzzle oznaczone literką "B". Zdjęcie dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa. |
Naklejki z II setu serii The Empire Strikes Back. Zdjęcie dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa.
Komplet naklejek Andy umieścił na swojej stronie.
Cztery rodzaje opakowań z woskowanego papieru - set III serii The Empire Strikes Back.
Od lewej: a) reklama pudełka z cukierkami zamkniętymi w galaktycznych głowach,
b) oferta przystąpienia do oficjalnego Fan Clubu Star Wars, c) oferta wymiany opakowania na arkusz
z kartami, d) oferta wymiany opakowania na pudełeczko na karty.
Karta ma numer 265 - pierwsza karta III setu serii The Empire Strikes Back.
|
Trzeci set kart poświęcony filmowi "Imperium kontratakuje" był niestety krótszy i składał się tylko z osiemdziesięciu ośmiu kart oraz dwudziestu dwóch naklejek. Zawartość paczuszki z woskowanego papieru
(tym razem w kolorze żółtym) nie uległa zmianie. Nadal wewnątrz każdej z nich znajdowało się dwanaście kart, naklejka i guma do żucia. Mimo, że set liczył sobie jedynie osiemdziesiąt osiem kart, to znalazło się na nich po kawałeczku wszystkiego, co ukazało się w dwóch poprzednich kompletach.
Na kartach od 266 do 281 umieszczono rysunki postaci tych bardziej znanych jak Yoda, czy Fett i tych mniej popularnych jak FX-7. |
|
Karta numer 272 - "Boba Fett", set III serii The Empire Strikes Back. |
|
Na karty oznaczone numerami od 282 do 335 wybrano kolejne kadry z Epizodu V, natomiast na karty od 336 do 345 znów powróciły projekty Ralpha McQuarriego ("Space Paintings".) Na odwrocie wszystkich kartoników umieszczono cytaty zarówno z "Imprerium kontratakuje" jak i z "Gwiezdnych wojen". |
Karta numer 343 - "Luke's Training" (Space Paintings), set III serii The Empire Strikes Back. |
|
Karta numer 292 - "Canyons Of Death!", set III serii The Empire Strikes Back. |
|
Karty o numerach od 346 do 351 ponownie odkrywały kulisy kręcenia filmu. Na ich rewersach podano kolejną garść informacji "Movie Facts". Ostatnia karta setu z numerem 352 porządkowała wszystko za sprawą umieszczonego na niej wykazu tytułów wszystkich kart kompletu od 265 do 352.
|
Karta numer 347 - "Of Helmets And Costumes", set III serii The Empire Strikes Back. |
|
Dla podsumowania kolejne dwa piękne arkusze "proof sheet" z kartami III setu.
Arkuszu z 44 kartami III setu serii The Empire Strikes Back.
Arkusz ma wymiary 35.6 x 72.3cm
Zdjęcie dzięki uprzejmości Duane'a Dimocka i Susan Mendolia z San Diego.
Arkuszu z kolejnymi 44 kartami III setu serii The Empire Strikes Back.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Duane'a Dimocka i Susan Mendolia z San Diego.
|
Trzeci set naklejek to tym razem tylko litery alfabetu. Za to z ich rewersów można było ułożyć aż dwa obrazki. Każdy z nich składał się z dziesięciu elementów. Jak łatwo się dymyślić układanki nosiły nazwy: Puzzle C i Puzzle D.
Naklejka z III setu serii The Empire Strikes Back. Zdjęcie dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa. Pozostałe naklejki
na stronie Andy'ego.
|
|
Z lewej: miniaturka kadru z puzzli C. Z prawej: kadr z puzzli D. Zdjęcia dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa. |
|
Małe pakieciki z gumą do żucia nie były jedynym sposobem sprzedaży kart kolekcjonerskich. W sklepach z komiksami i zabawkami sprzedawano tzw. "rack-packi". Składały się z czterech połączonych ze sobą części. Trzy z nich były wyładowane kartami, a w czwartej znajdował się otworek, dzięki któremu całość można było zawiesić na haczyku, gwoździku czy co tam komu przyszło do głowy. Nie mam pojęcia skąd pomysł z wieszaniem takich rzeczy, ale cała reszta, czyli 51 kart kolekcjonerskich w trzech pozostałych segmentach "rack-packa", miała służyć zachęceniu niezdecydowanych do zbierania kolorowych kartoników.
Dwa "rack-packi" z kartami II setu serii The Empire Strikes Back. Z drugiej strony kompletu znalazły się dobrze nam już znane z małych opakowań oferty promujące Oficjalny Fan Club Star Wars
oraz arkusze Topps.
Kupując jedno lub dwa takie opakowania, przy odrobinie szczęścia (zestaw kart był zupełnie przypadkowy) można było zostać właścicielem sporej części setu. Była to więc w pewnym sensie oferta dla niecierpliwych. Z drugiej strony któż mając pół kompletu ślicznych kart nie pokusiłby się o zakup kolejnych? "Rack-pack" nie zawierał niestety naklejek. |
"Rack-pack" z kartami I setu serii Return Of The Jedi. Tylko karty serii Star Wars nie były sprzedawane w postaci "rack-packów". Zdjęcie dzięki uprzejmości Roba Herona. |
Ten rodzaj promocji nie miał nic wspólnego z opróżnianiem magazynów, tak jak to było w przypadku multipaków z ludzikami Kennera. "Rack-packi" sprzedawane były równolegle z małymi pakiecikami zawierającymi naklejkę i "bazookę".
Jeśli ktoś chciał mieć zarówno karty, jaki i naklejki i gumy do żucia, ale od razu szybko i dużo, to również dla niego Topps miał ciekawšą propozycję - trzydzieści sześć paczuszek zamkniętych w tekturowym pudełku.
|
Pudełko z kartami I setu serii The Empire Strikes Back. Zdjęcie dzięki uprzejmości Roba Herona. |
|
|
Pudełko z kartami II setu serii The Empire Strikes Back. Zdjęcia dzięki uprzejmości Roba Herona. Rob wspomina, że takie pudełka były sprzedawane w sklepach dla kolekcjonerów i sklepach spożywczych. Rack-packi zwykle sprzedawano w domach towarowych i sklepach z zabawkami. Jak widać firma Topps potrafiła zadbać o klienta. |
|
A co z kartami, których nikt nie chciał już kupić? I na to znalazł się sposób. Kiedy zainteresowanie wygasało, do dużego plastikowego worka z napisem "Bubble Gum Fun Packs" wrzucano co bądź. W paczce, którą udało mi się znaleźć na jednym z portali aukcyjnych znajdowało się dziesięć paczek z kartami serii Battlestar Galactica, trzy z serii Star Wars, sześć paczek kart z kadrami z filmu "Szczęki" i do tego siedem paczek z wizerunkami koszykarzy, czyli mówiąc krótko groch z kapustą.
Z garnka z kapustą wróćmy jeszcze na chwilę do historii kart kolekcjonerskich. Ich wymiary zmieniały się kilkakrotnie na przestrzeni lat. Pierwsze karty o wymiarach 5 x 6.7cm dosyć szybko uznano za zbyt małe i powiększono je do 6.9 x 9.2cm. W 1957 roku ponownie wielkość kart uległa zmianie tym razem na 6.3 x 8.9cm i właśnie taki ich format jest najbardziej popularny i stosowany do dzisiaj. W tym formacie ukazała się większość "vintagowych" kart z kadrami z klasycznej trylogii. "Większość", ale nie wszystkie. W 1980 roku przygotowano specjalną serię kartoników o zupełnie niestandardowych wymiarach.
|
Seria The Empire Strikes Back Giant Photocards składała się z dwóch setów kart o wymiarach 12.7 x 17.8cm. Każda z kart sprzedawana była osobno, zapakowana w żółty papier z podobizną Lorda Vadera. Jakość zdjęć była znacznie lepsza i obrazki rzeczywiście musiały robić wrażenie. Sety były niestety króciutkie. Każdy komplet liczył zaledwie 15 kart, a na odwrocie znajdowały się jedynie czarno-białe miniaturki wszystkich kartoników setu. Wybór kadrów był jednak bardzo trafny. Dzięki temu karty serii Giant Photocardsi ogląda się z przyjemnością również i dzisiaj.
Opakowanie karty z serii The Empire Strikes Back Giant Photocards. Zdjęcie dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa.
|
|
Przód i tył karty numer 5 z I setu serii The Empire Strikes Back Giant Photocards. |
|
|
Karta numer 21 z II setu serii The Empire Strikes Back Giant Photocards. |
|
W 1983 roku Ziemia znów się zatrzęsła. Świat podreptał do kolejek po bilety na premierę filmu "Powrotu Jedi", a zaraz później do sklepów po kolejne kartoniki z logo Topps. Tym razem ukazały się już tylko dwa sety nawiązujące do Epizodu VI.
|
Pudełka z kartami I i II setu serii Return Of The Jedi.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Roba Herona. |
|
|
Pudełka z kartami I i II setu serii Return Of The Jedi. Takie kartonowe pudełka trafiły do sklepów w 1983 roku. Każde z nich mieściło 36 paczuszek z woskowanego papieru.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Roba Herona. |
|
Sety były tylko dwa, ale za to rodzajów opakowań aż osiem - po cztery dla każdego setu. Karty z pierwszego (tzw. czerwonego) kompletu sprzedawano w żółtych papierkach z podobiznami: Jabby, Wicketa, Luke'a i Lorda Vadera.
Cztery rodzaje opakowań z woskowanego papieru - set I serii Return Of The Jedi.
Pierwszy set składał się ze stu trzydziestu dwóch kart oraz trzydziestu trzech naklejek. Co ciekawe dopiero na kartach ostatniej serii na rewersach kart pod napisem "Lucasfilm" pojawił się również napis "Topps". W przypadku wszystkich wcześniejszych serii logo firmy produkującej karty było umieszczone jedynie na opakowaniach. Na kartach znajdował się tylko znaczek Lucasfilmu.
Karty czerwonego setu oznaczone numerkami od 2 do 8 prezentowały głównych bohaterów gwiezdnej trylogii. Odwracając je można było dowiedzieć się więcej o postaci z kartonika. Jedynym czarnym charakterem w tym towarzystwie był Darth Vader. Pozostali to: Luke, Han, Leia, Lando, Chewie i C-3PO wraz z R2-D2.
|
Karta numer 1 z I setu serii Return Of The Jedi. |
Kolejne karty pierwszego kompletu przedstawiały kadry z Epizodu VI, a na ich rewersach opisano wydarzenia, jakie miały miejsce w filmie. Na dwóch ostatnich kartach numer 131 u 132 umieszczono spis wszystkich kart w secie. Wśród wybranych kadrów nie zabrakło żadnego ważnego zdarzenia. Był kartonik pokazujący inspekcję Imperatora na Gwiedzie mierci, na kilku obrazkach przedstawiono wszystkie ważne wydarzenia w pałacu Jabby, które zakończyły się uwolnieniem Hana Solo.
|
Karta numer 9 - "The New Death Star", set I serii Return Of The Jedi. |
|
|
Karta numer 95 - "Quiet, See-Threepio!", set I serii Return Of The Jedi. |
|
Sporo zdjęć z Endor pozwalało prześledzić najważniejsze fakty, które miały miejsce na zielonym księżycu, łącznie z sojuszem z rdzennymi mieszkańcami. Kilka ostatnich kartoników przedstawiało pojedynek między Ciemną i Jasną stroną Mocy, czyli między Luke'iem Skywalkerem, Darthem Vaderem i Imperatorem. Ostatnie karty pokazują oczywiście tryumf Dobra nad Złem.
Starannie i pomysłowo dobrane kadry, to dopiero część atrakcji przygotowanych przez Topps dla fanów "Gwiezdnych wojen" w 1983 roku. Całości dopełniał jeszcze set naklejek.
|
Naklejki z I setu serii Return Of The Jedi. Zdjęcie dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa. Pozostałe naklejki setu
na stronie Andy'ego. |
|
Tym razem wszystkie przedstawiały postacie z Epizodu VI na dwóch różnych tłach. Postacie z nalepek o numerach od 1 do 11 ukazały się na żółtym i purpurowym tle, 12 do 22 na niebieskim i czerwonym, a 23 do 33 na czerwonym lub niebieskim. W tej sytuacji, żeby skompletować wszystkie dostępne warianty, należało uzbierać aż sześćdziesiąt sześć nalepek.
Rewers nakleji numer 27, czyli jeden z elementów puzzli "B".
|
Naklejki skrywały również dodatkowe atrakcje w postaci dwóch puzzli, których elementami były ich rewersy. Każda układanka składała się z piętnastu elementów. Na pozostałych trzech rewersach naklejek umieszczono miniaturki puzzli. Puzzle oznaczono literkami A i B. |
|
Miniaturki puzzli. Z lewej strony Puzzle "A" z prawej Puzzle "B". Zdjęcia dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa. |
|
Niebieski set serii Return Of The Jedi okrojony do osiemdziesięciu ośmiu kart i dwudziestu dwóch naklejek był ostatnim w latach 80-tych setem kart, poświęconych klasycznej trylogii.
Cztery rodzaje opakowań z woskowanego papieru - set II serii Return Of The Jedi.
Opakowania z Leią i Lando pochodzą z kolekcji Roba Herona.
Mimo, że po obejrzeniu pierwszego kompletu kart z czerwoną ramką można było mieć wrażenie, że wszystkie najważniejsze kadry z Epizodu VI zostały już wykorzystane, to jednak udało się wybrać na niebieski set kilka interesujących ujęć. Karty ponumerowano od 133 do 220. Ostatni kartonik zawierał listę wszystkich tytułów kart w secie, tak jak to miało miejsce już wcześniej. Na rewersy kart znów powrócił "Star Quiz". Tym razem pytania obejmowały wszystkie trzy Epizody, a ich stopień trudności na pewno nie był zbyt wysoki dla uważnego widza. |
Karta numer 133, set II serii Return Of The Jedi". |
|
Karta numer 185 - "The Arrival Of Boushh", setu II serii Return Of The Jedi. |
|
|
Karta numer 218 - "The Emperor's Shuttle", set II serii Return Of The Jedi. |
|
|
Kiedy wszystkie pytania quizu zostały już zadane można było rozpocząć układanie puzzli. I tym razem odwracając naklejki dostawało się dwadzieścia elementów dwóch różnych układanek (każda składała się z dziesięciu części). Na dwóch pozostałych rewersach umieszczono dwie miniaturki puzzli.
Naklejka z II setu serii Return Of The Jedi. Zdjęcie dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa. Pozostałe naklejki setu
na stronie Andy'ego.
|
|
Miniaturki puzzli. Z lewej strony Puzzle C, a z prawej Puzzle D. Zdjęcia dzięki uprzejmości Andy'ego Dukesa. |
|
A oto cały arkusik z naklejkami z II setu serii Return Of The Jedi. Ten wspaniały gadżet pochodzi z kolekcji Roba Herona.
Prawda, że całość pięknie się prezentuje?
Zdjęcie dzięki uprzejmości Roba Herona.
|
Zdjęcie dzięki uprzejmości Roba Herona.
|
Tak naprawdę niebieski set z kadrami z filmu "Powrót Jedi" nie wyczerpuje tematu uroczych kart kolekcjonerskich ze znaczkiem TOPPS poświęconych klasycznej trylogii. Jest jeszcze mnóstwo ciekawostek z nimi związanych, na które tutaj zabrakło miejsca. Można by jeszcze długo opowiadać o seriach wyprodukowanych w takich krajach jak Australia, Nowa Zelandia, Wielka |
|
Brytania, Japonia czy Kanada. Jeśli te kolorowe kartoniki przypadły wam do gustu tak jak i mnie, zachęcam gorąco do zgłębiania ich tajemnic. Zapewniam, że jeszcze nie jedno w ich historii was zaskoczy...
Na koniec coś dla dociekliwych. TUTAJ znajdziecie zestawienie tytułów wszystkich kart i naklejek wszystkich setów wszystkich serii. Zestawienie zostało zapożyczone ze strony www.starwarscards.net za zgodą autorki - Cathy Kendrick.