|
|
Ech, to cudowne zdjęcie z TESBu. Można je było kupić
także w wersji kolorowej oraz w postaci wielkiego plakatu
nad łóżko. Oczywiście pod warunkiem, że miało się rodziców
podzielających lub przynajmniej rozumiejących naszą
pasję. Ja nie miałem. Kazali mi przynosić same piątki,
a w nagrodę dostawałem kurteczki i sweterki a czasem
skarpetki lub kalesony. Zastanawiam się czy na gwiazdkę
nie kupić im w odwecie kenerowskiego Sokoła ;-).
|
|
|
|