Subskrypcja
Zamów newsy na e-mail:




 


 


   

 

Urocza kompozycja!
                     
        21 22 23 24 25 26 27 28 29  


 


To niewiarygodne, ale film który widzimy powyżej to nic innego niż kopia "Gwiezdnych wojen" na celuloidowej taśmie 35 mm! Co więcej, mamy tu do czynienia z kopią z roku 1979, która rozpowszechniana była w polskich kinach w okresie PRL!
W początkowych napisach nie ma jeszcze numeru epizodu ani podtytułu "Nowa nadzieja". Nie ma tu też chodzących dewbacków, scen z Jabbą ani charakterystycznego pierścienia wokół wybuchającego Aldeeraanu a w scenie z Greedo Han Solo strzela pierwszy (i ostatni).

3 km kosmicznej zeglugi!

Cały film zajmuje sześć rolek taśmy a jej łączna długość to 3 kilometry i 308 metrów!

Film przechowywano w metalowych puszkach, a żeby chronić go przed wyschnięciem w pojemnikach umieszczono bibułki nasączone preparatem o zapachu acetonu.

Z uwagi na fakt, że kopii nie odtwarzano od lat osiemdziesiątych do zapachu acetonu dołączył duszący zapach stęchlizny, który jednak mocno osłabł po wywietrzeniu i kilkukrotnym przewinięciu taśmy.
Niebanalne ujecie!

Stan kopii zważywszy na wiek jest niezły, choć emulsja nosi znamiona częstego odtwarzania - jest mocno porysowana co w przypadku wyświetlenia na dużym ekranie dałoby charakterystyczny dla starych filmów efekt "deszczu".

Czar podrapanej emulsji. Obraz jest panoramiczny, a zatem żeby zmieścił się na taśmie 35 mm należało go "ścisnąć" - na ekranie widzimy odpowiednie proporcje dzięki zastosowaniu specjalnego obiektywu.
Dźwięk zapisany jest na nośniku, który widzimy po lewej stronie w postaci dwóch brązowych pasków. U dołu każdego kadru widoczne są polskie napisy - za tłumaczenie odpowiedzialny był pan Jerzy Grabowski.

Taśma, na której wykonano polskie kopie, podobnie jak większość dostępnych w PRLu materiałów fotograficznych wyprodukowana została przez firmę NRDowską firmę ORWO.


Napisy! Farmer. Pilot!


A jak wyglądały projektory służące do odtwarzania tego typu taśm? Dzięki uprzejmości pana Roberta Dorny, możemy zobaczyć wykonane w 1979 roku zdjęcie takiej piekielnej maszyny!

Maszyna parowa? Uwagę przyciąga charakterystyczny komin odprowadzający opary i ciepło projektorowej lampy. Długotrwałe wdychanie tego typu wyziewów przez operatorów takiego sprzętu mogłoby z czasem doprowadzić do nieodwracalnych zmian w mózgu!
Ciekawostką jest także fakt, że maszyny te chłodzone były wodą - na zdjęciu widzimy wystający ze ściany kurek i charakterystyczny wężyk. Zdjęcie wykonano w nieistniejącym już dziś kinie Syrenka (Kazimierz) w roku 1979.

Film ocalał dzięki ofiarnej akcji jednego z członków komisji zajmującej się niszczeniem filmów po wygaśnięciu licencji.
Dokonał on udanej podmiany taśm dzięki czemu zamiast "Gwiezdnych wojen" z dymem poszedł jakiś inny, polski film. Niestety nie udało się uratować oryginalnych puszek. Te, które widzimy poniżej - mimo że pochodzą z tej samej epoki co film - służyły pierwotnie do przechowania innych, zapewne ciekawych dzieł X muzy! Są jednak równie stare, a "Star Wars" poleżało sobie w nich ładne parę lat, więc warto umieścić je w naszym muzeum!

Sardynki.

To niesamowite, ale ktoś z nas w dzieciństwie oglądał "Gwiezdne wojny" wyświetlane właśnie z tej taśmy! Pytanie tylko kto?



Liczniki agnat.pl