Modelkol to prawdopodobnie firma-efemeryda, która pojawiła się na nieprzyjaznym gruncie PRLowskiego molocha by zakwitnąć na ułamek sekundy i wydać piękne nasienie w postaci tekturowego modelu do sklejania.
Nasienie to jednak nie zakiełkowało bo wygląda na to, że mimo szumnych zapowiedzi kolejne zeszyty z gwiezdnowojennymi modelami nie zostały wydane!
Stwierdzenia tego nie wygłaszam jednak z pełnym przekonaniem bo jak uczy doświadczenie fakt, że czegoś nie widziałem nie świadczy jeszcze, że to nie istnieje
i dlatego każdego kto jest w stanie uzupełnić przedstawioną powyżej informację proszę o kontakt: papeteria.
Poniżej widzimy szczegółowy opis czynności jakie należy wykonać aby arkusze kolekcjonerskiego magazynu zamieniły się w piękny tekturowy model, którym można bawić się do utraty tchu!
Wyobraźnia przestrzenna autora projektu oraz pietyzm z jakim podszedł do wykonania odpowiednich szkiców budzi szacunek, ale sposób w jaki nazwał naszego ulubionego Czarnego Lorda zdaje się psuć dobre wrażenie! A może to sprytna metoda na ominięcie problemów z licencją?
|
|
O! Poniżej widzimy efekt fachowej roboty specjalisty ds rysunku technicznego, zwany w niektórych kręgach dobrą robotą jakiegoś pana.
Ciekawostka: na jednej z niemieckich stron dla kolekcjonerów znalazłem wciąż dostępny w sprzedaży egzemplarz tego czasopisma! Cena: 4 euro.
|